Jeden moment wystarczył, by życie Klary nabrało nowych barw. A wszystko za sprawą oczu, które napotkały wzrok dziewczyny podczas imprezy w klubie. Od tej chwili nieznajomy mężczyzna zaczął pojawiać się w życiu Klary coraz częściej. Szybko pomiędzy dwójką młodych ludzi rodzi się dziwne napięcie. Klarze i Łukaszowi ciążą na plecach bagaże doświadczeń. Czy zdecydują się mimo wszystko walczyć o rodzącą się pomiędzy nimi więź?
Zatrute serca to słodko-gorzka historia o tym, jak ważne w życiu są pojedyncze chwile. Angelika Ślusarczyk opowiada historię kilku postaci, z których każda doświadczyła w życiu wielu przykrych sytuacji. Nie jest to baśniowa historia, w której obowiązkowy jest happy and. Zatrute serca to opowieść o życiu, które potrafi człowieka zaskoczyć. I o chwili, która w jednym momencie potrafi zniszczyć wszytko, co człowiekowi udało się zbudować przez lata. Fabuła rozwija się stopniowo, podobnie jak z każdą chwilą rosną emocje, by na sam koniec wywołać w czytelniku emocjonalną burzę. Nie jest to książka wyjątkowo zaskakująca, bowiem w połowie można domyślić się, w jakim kierunku rozwiną się wydarzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że moment kulminacyjny wywołuje gamę emocji, w której radość miesza się żalem i niedowierzaniem. Do historii Klary, Bogdana, Ani, Marcela i Łukasza nie sposób jest podejść obojętnie.
W powieści pojawia się wiele barwnych postaci, z których każda w mniejszym bądź większym stopniu została doświadczona przez życie. Postacie te nie zostały przedstawione w typowy sposób. W przypadku niektórych ważniejsze są cechy, które posiadają, mniej zaś wiemy o ich przeszłości. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku Łukasza. Mężczyzna ma wiele sekretów, które są skutkiem wcześniej dokonanych wyborów. Nie wiemy jednak na czym te wybory polegały. Nie znamy jego przeszłości, nie wiemy, co ukształtowało go takim, jaki jest. Nie jest to jednak ważne. Ważniejsze są cechy jakie posiada – determinacja w dążeniu do celu, odwaga, ale i wrażliwość. Sytuacja wygląda odmiennie w przypadku Klary. Jednym z najważniejszych i jednocześnie najtragiczniejszych elementów życia dziewczyny jest śmierć jej matki. Mimo iż od tego czasu minęło wiele lat, Klara wciąż żyje przeszłością. Nie potrafi ruszyć do przodu. Wydaje się zagubiona. Dopiero po spotkaniu Łukasza pojawia się światełko w tunelu. Dziewczyna zaczyna zmienia się i mimo iż ryzykuje wiele, ma nadzieję, że w końcu pojawi się ktoś, kto zapełni pustkę w jej sercu. Nie można zapomnieć o innych postaciach. Dodają oni fabule barw. Nie są papierowi. Żyją. Każdego z tych bohaterów moglibyśmy spotkać na ulicy. Żaden z nich nie został wyidealizowany. Każdy ma swoje wady i słabości, jak to ma miejsce w realnym świecie.
Istotną rzeczą, jeśli mowa o Zatrutych sercach, jest przesłanie, jakie niesie powieść. Książka otwiera umysły czytelników. Zmusza do zastanowienia nad wieloma kwestiami. Jedną z nich jest problem zatrutego serca. Angelika Ślusarczyk uświadamia, że każdy ma jakąś drzazgę w sercu, której trudno jest się pozbyć. Ponadto w powieści został poruszony temat ulotności chwili, a także korzystania z każdego szczęśliwego momentu, jaki ofiaruje życie, bowiem nie wiadomo, jak szybko radość zmieni się w ból i smutek.
Jedynym mankamentem, na który warto by zwrócić uwagę są dialogi. Podczas czytania kilkukrotnie można mieć wrażenie, że uprzejmości, które wymieniają między sobą bohaterowie czy słowa, które do siebie kierują są niezwykle sztuczne. Trudno by było sobie wyobrazić taką rozmowę w świecie realnym. Słowom brakowało tego potocznego charakteru, jaki towarzyszy zwykłym rozmowom. Zbyt dużo było w nich uprzejmości i języka pisanego. Nie jest to duża wada, także przykładów tego typu rozmów nie ma dużo. Niektórzy mogliby wręcz nie zwrócić na nie uwagi, jednak myślę, że warto o tym wspomnieć.
Najnowsza powieść Angeliki Ślusarczyk to wartościowa i do bólu szczera opowieść o miłości, przyjaźni oraz walce z przeszłością i własnymi słabościami. W książce splatają się losy wielu bohaterów, których życie przepełnione jest skrajnymi emocjami. Postacie te walczą o siebie, jednak, tak jak w realnym życiu, nie jednokrotnie walka jest z góry skazana na porażkę. Warto jednak zauważyć, że Zatrute serca nie są historią w całości wywołującą negatywne emocje. To opowieść, która niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy, zaś ostatecznie daje nadzieję i sprawia, że sam zaczniesz zastanawiać się, czy aby na pewno w swoim życiu nie powinieneś czegoś zmienić, dopóki nie jest za późno.
Autor: Angelika Ślusarczyk
Tytuł: Zatrute serca
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 16 lipca 2020
Moja ocena: 9/10
Pod patronatem Chwil rozkoszy.
*tekst wstawiony ponownie w związku z przeniesieniem z własnych serwerów na Bloggera.
Bardzo podobała mi się ta książka. ��
OdpowiedzUsuńTa książka o zupełnie nie moje klimaty i myślę, że mogłaby mnie tylko zirytować, chociaż rozumiem, że może się podobać.
OdpowiedzUsuń