Warto także zwrócić uwagę na Digital Immortality, czyli coś dla miłośników nauki. Jest to intrygujący tekst, który w tym numerze zaciekawił mnie najbardziej. Jak już sam tytuł na to wskazuje, Digital Immortality ukazuje nieśmiertelność, jaką może oferować technologia. Treści tutaj zawarte są nie tylko pouczające, ale i częściowo wstrząsające. Mimo iż większość z nas zdaje sobie sprawę z zagrożeń wynikających z korzystania z portali społecznościowych, tak naprawdę niewielu korzysta z nich w sposób rozsądny. Artykuł autorstwa Jonathana Sidor po części uświadamia, że nawet zwykłe zdjęcie dodane na Facebooka może w przyszłości doprowadzić do przykrych konsekwencji.
Nie zabrakło także artykułu o kimś sławnym. Tym razem Douglas Mackenzie przybliża nam sylwetkę Justina Trudeau - polityka, który wybija się z tłumu, nie boi się kontrowersji i mówienia tego, co sądzi na dany temat. Jest to jeden z głównych tekstów w tym numerze, jednak mnie czytanie jego znużyło. Postać ta w żaden sposób nie była intrygująca, nie byłam ciekawa ani jej przeszłości, ani tego, co zrobił dla Kanady. Być może miłośnikom tego kraju czy osobom ciekawym polityki światowej artykuł przypadnie do gustu. Mnie on wydał się nudny.
Oprócz tego dzięki wrześniowo - październikowemu wydaniu możemy wybrać się w podróż do odległej, ale i nieziemsko pięknej Australii (Australia. Will Once in a Lifetime Be Enough?), pójść na angielską imprezę z odpowiednim zasobem słownictwa (A night out) czy poznać różne odmiany zakupoholizmu (Can't Buy Me Love). Oczywiście tak jak w poprzednim numerze, przy każdym artykule znajdują się mini słowniczki, które pomagają nam w zrozumieniu tekstu. Są także kody, dzięki którym wybrane teksty można pobrać ze strony wydawnictwa w formie audio.
Czy warto przeczytać English matters 60/2016? Moim zdaniem jak najbardziej! W tym numerze znajdziemy wiele intrygujących artykułów, które mogą spodobać się osobom ciekawym świata. Ponadto lektura tego magazynu jest nie tylko dobrym sposobem na nudę, ale także doskonałą metodą na naukę języka angielskiego!
Nie zabrakło także artykułu o kimś sławnym. Tym razem Douglas Mackenzie przybliża nam sylwetkę Justina Trudeau - polityka, który wybija się z tłumu, nie boi się kontrowersji i mówienia tego, co sądzi na dany temat. Jest to jeden z głównych tekstów w tym numerze, jednak mnie czytanie jego znużyło. Postać ta w żaden sposób nie była intrygująca, nie byłam ciekawa ani jej przeszłości, ani tego, co zrobił dla Kanady. Być może miłośnikom tego kraju czy osobom ciekawym polityki światowej artykuł przypadnie do gustu. Mnie on wydał się nudny.

Czy warto przeczytać English matters 60/2016? Moim zdaniem jak najbardziej! W tym numerze znajdziemy wiele intrygujących artykułów, które mogą spodobać się osobom ciekawym świata. Ponadto lektura tego magazynu jest nie tylko dobrym sposobem na nudę, ale także doskonałą metodą na naukę języka angielskiego!
Czytałam i spodobał mi się ten numer.
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych numerów! :)
OdpowiedzUsuńTen numer jest chyba jednym z ciekawszych, a w szczególności artykuł o aborcji. Właśnie za to lubię te magazyny - aktualność tematów :)
OdpowiedzUsuń