
Zapewne nie raz zastanawialiście się,
jak tak naprawdę powstał nasz gatunek. Stworzył nas Bóg takimi,
jacy jesteśmy? Wywodzimy się od małp? A może powstaliśmy w
całkowicie inny sposób? Na przestrzeni wieków powstało wiele
teorii tego, w jaki sposób powstał człowiek. Jedne były bardziej
prawdopodobne, inne graniczyły z absurdem. A. G. Riddle w swojej
książce przedstawia teorię, która na pierwszy rzut oka wydaje się
całkowicie surrealistyczna, jednak wraz z rozwojem wydarzeń zaczyna
świtać w naszych głowach pewna myśl... czy aby na pewno historia
przedstawiona w Genie atlantydzkim jest aż tak bardzo
nieprawdopodobna?
Największa tajemnica wszechczasów…
HISTORIA pochodzenia człowieka zostanie ujawniona. 70.000 lat temu
ludzkość niemal wymarła. Przeżyliśmy, ale nikt nie wie jak.
Aż do teraz. Odliczanie do następnego etapu ewolucji człowieka właśnie się rozpoczyna. Tym razem ludzkość może tego nie przetrwać…
Aż do teraz. Odliczanie do następnego etapu ewolucji człowieka właśnie się rozpoczyna. Tym razem ludzkość może tego nie przetrwać…
(źródło opisu:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/293910/gen-atlantydzki)
Po skończeniu tej książki mam istny
chaos w głowie. To, co przeczytałam jest niesamowite! Na początku jest
spokojnie, może nawet odrobinę zbyt spokojnie. Historia przez
pierwszych dwieście stron rozwija się bardzo powoli. Mamy wiele
opisów sytuacji i strzępków informacji, których za żadne skarby
nie możemy ułożyć w głowie, ponieważ brakuje pewnych elementów
układanki. Przez niektóre momenty trudno przebrnąć i po prostu
nie czuć klimatu tego „bestsellerowego thrillera”, o którym
informuje nas okładka. Jednak z czasem napięcie rośnie. Akcja
nabiera tempa. Wszystko staje się jeszcze bardziej zagmatwane.
Pojawiają się różnego rodzaju spiski, zaczynamy lepiej poznawać
głównych bohaterów i ich historię, w napięciu czekamy na rozwój
wydarzeń. W końcu dochodzi do wybuchu, kulminacji wszystkich
wątków. I właśnie w tym momencie uświadamiamy sobie, że książka
to istna bomba zrzucona na głowy czytelników, która potrzebowała
czasu, by w końcu wybuchnąć, bomba rozrywająca umysły i serca na
kawałki, zmuszająca do czytania, główkowania nad losem bohaterów. W pewnej chwili wszystko zaczyna się dziać w zastraszającym
tempie. Ostatnie sto stron to akcja w czystej postaci. Wołają
Ciebie? Mówisz, że przyjdziesz za chwilę. Jesteś głodna? To nic,
przecież wiesz, że człowiek wytrzyma bez jedzenia. Jest druga w
nocy, a ty jutro masz szkołę? Przecież jeszcze tylko jeden
rozdział! Przez tych kilka dni liczy się tylko książka i to, co
się w niej dzieje, a dzieje się bardzo dużo. Intrygi sięgające
ubiegłego wieku, tajemnice sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat,
historia pochodzenia człowieka, zakony ukryte wśród szczytów gór,
eksperymenty genetyczne i agencje, pragnące władzy nad całym
światem – to tylko mała część tego, co znajdziecie w debiucie
literackim A.G. Riddle'a! Obok Genu atlantydzkiego nie da się
przejść obojętnie.
Atakujemy wszystko, co inne, wszystko, czego nie rozumiemy, co może zmienić nasz świat, nasze otoczenie, zmniejszyć nasze szanse na przetrwanie.
Wielcy przywódcy hartują się w ogniu trudnych decyzji.
Historia przedstawiona w książce jest
niezwykle skonstruowana. Fakty przeplatają się z fikcją literacką.
A.G. Riddle stworzył swoją własną teorię powstania ludzkości,
opierającą się na wydarzeniach, które miały miejsce naprawdę. A
w to wszystko wplótł historię agenta Davida Vale'a i doktor Kate
Warner. Pierwsze dwieście stron to istna mieszanka wydarzeń i
postaci, która ma na celu zdezorientowanie czytelnika. Podczas ich czytania są chwile, gdy nie wiadomo o co chodzi, gdyż informacji jest zbyt wiele. Bałam się, że autor sobie nie poradzi
i wszystko się posypie. A jednak wybrnął z tego brawurowo! Przy
drugiej części książki (Gen... podzielony jest na trzy części i
ponad sto czterdzieści rozdziałów) zaczyna się istna jazda
rolercosterem, a także odliczanie do wybuchu „bomby”, o której
wspomniałam akapit wcześniej.
Autor nie oszczędza także swoich
postaci. Każdą wystawia na próbę, która nie zawsze kończy się
pomyślnie - tak, jak czytelnik chciałby by się skończyła. W
postaciach widać blask, taką iskierkę, sprawiającą, że nie są
papierowe. Są one także wielowymiarowe i czuć w nich ani grama fałszu.
Ponadto Riddle nie skupił się jedynie na kreacji poszczególnych
bohaterów, ale także na związkach, które ich łączą. Jest
podobnie, jak w prawdziwym życiu - losy jednej postaci zależą od
poczynań innej. Wszystkich bohaterów łączą subtelne nici
powiązań, rozwijające się wraz z biegiem wydarzeń. Głównych
bohaterów poznajemy dość późno, jednak nie przeszkadza to, by
się z nimi zżyć oraz z zapartym tchem i łzami w oczach śledzić
ich losy.
Religia jest rozpaczliwą próbą zrozumienia tego świata i naszej przeszłości.
Nie sądzę, by tysiąc słów wyraziło
to, jak bardzo jestem zachwycona debiutem literackim młodego
amerykańskiego pisarza. Mało dynamiczny, żeby nie powiedzieć
nudnawy, początek całkowicie rekompensuje dalsza część książki,
którą można porównać do skoku na bangie. Jeśli więc jesteście
ciekawi nowej teorii powstania gatunku Homo sapiens, zahaczającej o
inne, dość popularne hipotezy lub po prostu chcecie przeżyć to co ja –
istną burzę emocji; jeśli chcecie przeczytać historię, która
pochłonie was bez reszty, wrzuci w wir intryg, tajemnic i walk oraz
poznać autora, potrafiącego bawić się czytelnikiem jak
marionetką, to musicie jak najszybciej sięgnąć po Gen atlantydzki!
W serii Zagadka pochodzenia:
Gen atlantydzki | The Atlantis Plague | The Atlantis World
Za możliwość przeczytania tej niesamowitej książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Jaguar!
Autor: A. G. Riddle
Tytuł oryginalny: The Atlantis Gene
Tytuł polski: Gen atlantydzki
Tłumaczenie: Zuzanna Byczek
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 13 kwietnia 2016
Moja ocena: 8/10
O słodki Jezu! Ale mnie zachęciłaś do czytania! Dopisuję na listę, szukam czasu i biorę się za czytanie! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Jestem właśnie w trakcie czytania (przeszło 100 stron) i jAK narazie jest dobrze, liczę na ten rozwój wydarzeń :)
OdpowiedzUsuńJakbym zobaczyła tę książkę w księgarni to nie wiem czy bym po nią sięgnęła bo jakoś tytuł mnie odstrasza(sama nie wiem za bardzo czemu :) ) ale po twojej recenzji może jednak się skuszę ale kiedy to naprawdę nie wiem :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Twoje recenzja mnie bardzo zachęca. Bardzo.
OdpowiedzUsuńMnie również, mimo tego że na początku patrząc na okładkę, nie byłam zachęcona ;p
UsuńMuszę się za nią rozejrzeć skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńA ja się zastanowię nad nią:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa teorii, jaką stworzył autor. Lubię takie książki, w których fikcja literacka przeplata się z faktami ;)
OdpowiedzUsuńTrylogia jest boska! Czytam i nie mogę przestać, żeby dowiedzieć się co dalej... Polecam
OdpowiedzUsuń