Dla nikogo, kto częściej zagląda na mojego
bloga, nie jest chyba tajemnicą, że uwielbiam książki skierowane
do młodszych czytelników. Dlatego gdy tylko w bibliotece zobaczyłam
pierwszą część serii Pax, polecaną przez moją koleżankę, nie
mogłam po nią nie sięgnąć. Po powrocie do domu wyjęłam książkę
z plecaka, siadłam na łóżko, zaczęłam czytać... i niecałe
dwie godziny potem już miałam za sobą lekturę tej niepozornej,
nie z pełna dwustu stronicowej książki.
Viggo i Arlik to dwaj bracia, którym
nie poszczęściło się w życiu. Nie mają rodziców. Mieszkają w
kolejnej już rodzinie zastępczej na szwedzkiej prowincji. Jednak
Layla i Anders, w odróżnieniu od poprzednich opiekunów, wydają
się być inni... mili. Wkrótce bracia odkrywają pewną tajemnicę,
przez którą ich życie zmienia się diametralnie. Siły zła rosną
w siłę. Chłopcy poznają historię małego miasteczka, w którym
przyszło im mieszkać i magicznej biblioteki znajdującej się pod
ziemią. Jak potoczą się ich losy? Czy uda im się sprostać
wyzwaniu, które postawił przed nimi los?
Po przeczytaniu powieści Pal
przekleństwa spojrzałam na nią i zaczęłam zastanawiać się czym
ona w ogóle jest. Tę książkę można by nazwać dłuższym
opowiadaniem, a przynajmniej ja odniosłam wrażenie, jakbym właśnie
coś takiego przeczytała. Mimo że powieść ma około dwustu stron,
dużą część zajmują ilustracje do historii. Oprócz tego
czcionka jest wyjątkowo duża. Gdyby usunąć ilustracje i
zredukować czcionkę do mniejszego rozmiaru, sądzę, że wszyłoby
nieco ponad sto stron. Lecz nie tylko dlatego historia kojarzy mi się
z opowiadaniem (w końcu gdzie można znaleźć opowiadanie o ponad stu stronach?). Książka rozpoczyna się tak, jak każda inna –
przedstawienie postaci, ich historia, jakieś epizody z życia,
następnie akcja zaczyna się rozkręcać. Główni bohaterzy poznają
kilka tajemnic, dochodzi do starcia z siłami zła... i koniec. Tak po
prostu, po jednym zdarzeniu. Chyba każdy przyzna, że jest to dość
niecodzienne. Co prawda jest to książka skierowana do młodszych
czytelników i rozumiem, że autorzy chcieli jak najbardziej
dopasować całość pod nich, jednak w Palu przekleństwa znajdzie
się także kilka sytuacji, które mogłyby sugerować, że autorzy
piszą pod szersze grono odbiorców i jeśli wziąć to pod uwagę,
to forma powieści nie do końca jest udanym pomysłem.
Jeśli chodzi o samą fabułę to jest
ona bardzo ciekawa. Intrygująca historia, która wciąga aż do
końca. Nie zabrakło tajemnic, mrocznych sił, dziwnych stworów,
magii, szkolnych potyczek... i odrobiny brutalności. Połączenie
tego wszystkiego dało naprawdę niesamowity efekt. Autorzy nie
szczędzili pomysłów i z każdą kolejną stroną wplatali coś
nowego w tę niesamowitą opowieść. Akcję pędziła w zawrotnym
tempie. Autorzy, szczędząc rozbudowanych opisów, zafundowali nam
fantastyczną zabawę w towarzystwie Arilka i Viggiego. A skoro już
o nich mowa...
Bracia to dwaj naprawdę dobrze
wykreowani bohaterowie. Arlik – starszy, opanowany, stanowczy i
częściowo zamknięty w sobie. Rozumie, że życie potrafi być
naprawdę brutalne i nic w nim nie dostajemy za darmo. Viggo to jego
całkowite przeciwieństwo – żywiołowy, lekkomyślny i porywczy,
jest jak otwarta księga. Jednak nie ważne ile by ich dzieliło, oni
są braćmi i dbają o siebie nawzajem. Ich zachowania mogą wiele
nauczyć, zwłaszcza młodszych czytelników. W końcu od kogo lepiej
nauczyć się czym jest lojalność czy więzy rodzinne, niż od
dwójki chłopców, którzy mają jedynie siebie?
Pal przekleństwa to książka, którą
naprawdę warto przeczytać. Mimo że jej forma (kojarząca się z
dłuższym opowiadaniem) może na początku nieco razić, to już w
połowie książki zaczynamy się do niej przyzwyczajać. Jeśli
chcecie przeczytać historię, która jest lekka i pasjonująca, a
jednocześnie w subtelny sposób ukazuje takie wartości jak rodzina
czy wiara w samego siebie, to polecam jak najbardziej pierwszą część
serii Pax.
W serii Pax:
Pal przekleństwa | Grim | Myling | Bjera | Upiór | ...
Auto(rzy): Åsa Larsson, Ingela Korsell
Ilustracje: Henrik Jonsson
Tytuł oryginalny: Nidstangen
Tytuł polski: Pal przekleństwa
Tłumaczenie: Magdalena Lewandowska
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 6 maja 2015
Moja ocena: 7/10
Dobrze, że w sposób subtelny zostały przekazane prawdziwe wartości, może kiedyś się skuszę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOkładka odpycha mnie już na samym początku, a opis wcale nie ciekawi, więc mimo wciągającej historii oraz dobrych bohaterów raczej po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń