Tytuł recenzowanej powieści przywodzi
na myśl historię tajemniczą i intrygującą. I jeśli mam być
szczera, to głównie dzięki temu postanowiłam przeczytać
najnowszą powieść Artura Laisena. O ile mam dość wampirów i
wilkołaków w mnogich odsłonach, tak historie aniołów dalej mnie
ciekawią. Moją ciekawość podsycił dodatkowo fragment książki,
znajdujący się na stronie wydawnictwa. Liczyłam na mroczną i
nietuzinkową historię. Dostałam... no właśnie, co ja w ogóle
dostałam?
Joanna i Kinga, mimo że są kuzynkami,
całkowicie się od siebie różnią. Joanna jest osobą twardo
stąpającą po ziemi. Ma dobrą pracę i ambitne plany na
przyszłość. Kinga to typowa marzycielka, ciągle poszukująca
siebie. Pewne zdarzenie rozpoczyna splot dziwnych wydarzeń w życiu
kobiet. W końcu, wraz z niedawno poznanymi Michałem i Tomkiem,
trafiają do innego świata - Hamanu, gdzie, jak się okazuje,
ich historie dopiero mają swój początek.
Powyższy opis to jedynie nakreślenie
jednego z wątków. Książka jest bardzo wyjątkowa pod względem
fabularnym - jest w niej wiele wątków, czasem skonstruowanych
lepiej, czasem gorzej, które są praktycznie tak samo ważne jak
wspomniany powyżej. I już na początku powieści widać, że w
przyszłości splotą się one i stworzą jedną zadziwiającą
całość.
Najciekawsza jest historia Tomka,
będącego chyba najmniej powiązanym z pozostałą trójką,
ponieważ tak naprawdę historie Joanny, Kingi, Michała i Tomka w
pewnym momencie rozgałęziają się i zaczynają tworzyć całkowicie
odmienne opowieści. Towarzysząc mężczyźnie, możemy spodziewać
się wszystkiego. Jest dużo akcji, mrocznych wydarzeń i kilka
magicznych istot!
Gdyby myśli miały kształt, ta przypominałaby czteroramienną martwą rozgwiazdę, wirująca powoli wokół własnej osi. Gdyby potrafiły wydawać dźwięk, ta napełniłaby powietrze głuchym, modulowanym warkotem. Gdyby zajmowały miejsce, ta przez chwilę tkwiłaby zawieszona wysoko ponad światem.
Bardzo interesująca jest także
historia Astronoma ze Szklanej Wieży, która zajmuje znaczącą
część książki. Astronom jest osobą śledzącą splątane linie
losów różnych osób i ich alternatywne wersje. Obserwuje on
różnorodne opowieści, jednak tylko trzy razy sam stał się ich
bohaterem. I właśnie teraz opowiada nam jedną z nich. Muszę
przyznać, że opowieści Astronoma są ciekawymi fragmentami
powieści z kilku powodów. Po pierwsze - zawsze znajduje się w nich
magia. Gdy wydarzenia miały miejsce w naszej rzeczywistości, często
dopadała mnie nuda. Z utęsknieniem czekałam na powrót do świata
tego tajemniczego mężczyzny i jego opowieść. Drugim powodem jest
to, że Astronom zwraca się bezpośrednio do nas, czytelników, co
potęguje uczucie ciekawości świata, o którym on nam opowiadał i
stwarza chęć lepszego poznania mężczyzny.
Powieść Artura Laisena jest furtką
do dalszych wydarzeń. Nie ma w niej zbyt żwawej akcji ani
dynamicznych opisów. Pierwszy tom serii Teraia ma jedynie zapoznać
nas z tym światem i opowiedzieć wstęp do historii młodych
warszawiaków. Podoba mi się sam pomysł, jednak co do wykonania mam
trochę ale... Miał być to, w moim rozumowaniu, tom informacyjny,
mający nas wprowadzić w tę historię, jednak znajdujemy tu zbyt
dużo rozbudowanych (i czasem nieistotnych) opisów sytuacji, a za
mało konkretów. Nieco bardziej jest rozbudowana historia Hamanu,
aczkolwiek informacje dalej są skąpe i... po prostu chcę
dowiedzieć się więcej o tym intrygującym świecie, z którym
zapoznałam się tak pobieżnie.
[...] każde pytanie zawiera w sobie odpowiedź. Lecz któż z nas potrafi na czas zadać właściwe pytanie?
Największym atutem książki jest styl
autora. W większej części powieści (czyli pomijając niektóre,
wcześniej wspomniane, opisy) jest on lekki, przystępny i dopasowany
do jej treści. To właśnie dzięki niemu Studnię Zagubionych
Aniołów czyta się szybko i nie do końca ciekawa fabuła nie jest
przeszkodą, by książkę pochłonąć w kilka dni.
Jeśli chodzi o kreację bohaterów, to
muszę przyznać, że niezbyt mi się podoba. Jedną z głównych
bohaterek, Kingę, poznajemy zbyt pobieżnie. Występuje ona jedynie
w kilku scenach, które praktycznie nie mówią nic o jej
charakterze. Za to Michał o ile był obojętny podczas wydarzeń w
świecie rzeczywistym, tak jest nie do zniesienia po przeniesieniu
się do fantastycznej rzeczywistości. Wysoki rangą biznesmen
zachowuje się jak rozkapryszone i rozchwiane emocjonalnie dziecko.
Jest to bardzo irytujące. Najlepiej poznajemy Joannę i Tomka. Ona -
kobieta piękna i awangardowa, która została postawiona przed nie
lada wyzwaniem, pochłonięta przez miliony sprzecznych emocji. On -
mężczyzna, którego życie zawaliło się, posiadający w sobie coś
mrocznego i tajemniczego. Podobało mi się, że oboje mieli wspólne
cechy i trudną przeszłość - i w jej, i w jego życie wkroczył
chaos jeszcze przed podróżą do Hamanu. Jednak... to nie
wystarczyło, bym ich polubiła. Zabrakło mi w tych postaciach
życia, iskierki, która sprawiłaby, że nie będą papierowe.
Ponadto liczyłam na trochę bardziej rozbudowane profile
psychologiczne wszystkich postaci, albo chociaż głównych
bohaterów.
Mam mieszane uczucia co do tej
powieści. Z jednej strony zaintrygowała mnie, z drugiej miała
wiele minusów. Czy ją polecam? Tak, jeśli jesteście ciekawi
czegoś tajemniczego i lekkiego, po czym będziecie mieli ogromny
niedosyt. Jeśli jednak liczycie na fantastykę wysokich lotów, to
srogo się zawiedziecie. Ktoś, kto często zaczytuje się w tym
gatunku szybko odnajdzie w książce wiele minusów, które mogą
sprawić, że powieść Laisena zwyczajnie mu się nie spodoba.
Autor: Artur Laisen
Tytuł: Studnia Zagubionych aniołów
Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: styczeń 2016
Moja ocena: 5/10
Za możliwość przeczytania Studni zagubionych aniołów dziękuję serdecznie wydawnictwu Genius Creations!
Raczej na pewno po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie sięgnę. Jedyne co mnie w niej zaintersowało to okładka, a recenzja nie przekonuje;(
OdpowiedzUsuńPrzewodnik Czytelniczy
Chyba niezbyt zachęciła mnie ta książka. Jeśli nie ma w niej szybkiej akcji, to mogłabym się nudzić ;)
OdpowiedzUsuń