Zapewne wielu miłośników fantastyki
chciałoby trafić do magicznego świata, stworzonego przez
któregoś z znakomitych autorów. Jedni marzą, by
znaleźć się w Śródziemiu, inni w Westeros, jednak
muszę powiedzieć, że gdyby była taka możliwość, to z
chęcią wybrałabym się do świata przedstawionego w
powieści Spalić wiedźmę. Magdalena Kubasiewicz
stworzyła rzeczywistość, w której chciałby żyć zapewne
nie jeden z nas. Ukazuje czytelnikom wizję świata, w którym
istoty magiczne, pochodzące baśni, legend czy mitów, żyją pośród
ludzi. Czy na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się banalny
i wyczerpany? Owszem, jednak powieści Spalić wiedźmę do
banału bardzo daleko.
Bycie Pierwszą Czarownicą Polanii
to ogromna odpowiedzialność. Sara Weronika Sokolska nie wiedziała
na co się pisze, dopóki nie objęła tego stanowiska. Teraz
jest najważniejszą czarownicą państwa, mająca dbać o
bezpieczeństwo monarchy i królewskiego miasta - Krakowa. Idzie jej
to całkiem nieźle do czasu, gdy w królewskim grodzie ma miejsce
coraz więcej niecodziennych wydarzeń. Mroczne istoty
objawiają się coraz częściej, bezcenne artefakty
zostają skradzione, a aura miasta staje się cięższa
niż zazwyczaj. Coś wisi w powietrzu. Co takiego? Tego
Sara musi się dowiedzieć.
Na początku spodziewałam
się czegoś zgoła innego... ponieważ wszystko
zaczęło się od morderstwa i poszukiwania zabójcy.
Myślałam, że autorka postawiła na połączenie kryminału z
wątkiem magicznym, z czarownicą, która będzie musiała
rozwikłać zagadkę. Jednak nie. To był jedynie wstęp,
mający przybliżyć nam nieco postać głównej bohaterki,
której przeszłość do samego końca stanowi dla nas
wielką niewiadomą.
Ene, due, rabe. [...] Księcia zmieniła wiedźma w żabę. Bogini wzięła twoją duszę, serce więc ci wyrwać muszę.
Pierwszy, w przekonaniu Ligi oraz
całego społeczeństwa, powinien być odpowiedzialny, rozważny,
posłuszny królowi. Sara jest tego całkowitym przeciwieństwem.
Spontaniczna, pozbawiona skrupułów, odważna i posiadająca cięty
język. Jej zachowanie intryguje czytelnika i to między innymi
dzięki temu nie można oderwać się tej powieści.
Wielkie gratulacje należą się autorce za stworzenie tak
nieszablonowej bohaterki. Wybija się ona z tłumu innych
zagubionych i niepewnych siebie damulek - jest wyrazista, lecz nie
przerysowana. Tym samym wpasowuje się w mroczny klimat
powieści. Działa po stronie monarchy i broni miasta, jednak jej
zachowanie wzbudza wiele kontrowersji wśród ludności.
Prawdę mówiąc, nie da się jednoznacznie stwierdzić,
czy jest postacią dobrą, czy złą. Jej zachowanie chwilami
jest egoistyczne i nieodpowiedzialne, jednak potrafi także
zachować się szlachetnie.
Inni bohaterzy także są interesująco
stworzeni, choć przy Sarze wydają się nieco
bezbarwni. Myślę, że nie jest to spowodowane ich
słabą kreacją, a zabiegiem autorki, by to Sara wiodła prym w
całej historii. Podoba mi się to, że nie ma tu
„przesłodzonej” postaci. Każda, bliżej poznana, jest w pewien
sposób niezwykła i tajemnicza. Nie mamy wrażenia jakby były
puste, a wręcz przeciwnie – to, że wszystkie z nich
mają swoje plany i dbają o własne interesy sprawia, że
są jak najbardziej rzeczywiste. Ponadto Magdalena Kubasiewicz
ukazuje tutaj relacje międzyludzkie, jakie istnieją w
rzeczywistości, czasem opierające się na wzajemnej sympatii,
jednak często na korzyściach wynikających ze znajomości.
Wielką zaletą jest także
fabuła, która jest bardzo interesująca. Prolog jest zwykłym
opowiadaniem, tak jak wcześniej wspomniałam, nawiązującym do
przeszłości Sary. Dopiero wraz z pierwszym rozdziałem poznajemy
główny wątek, wiążący się z Krakowem, jego historią, a
także przeznaczeniem głównej bohaterki. Akcja toczy się żwawo,
na każdej stronie książki coś się dzieje. Nie ma
chwili, bym się nudziła. Autorka zaciekawiła mnie, otaczając
całą fabułę aurą tajemnicy. Ponadto powieść jest
pełna zaskakujących zwrotów akcji, które zbijają z tropu i
nie pozwalają przewidzieć tego, co lub kto tak
naprawdę jest sprawcą dziwnych wydarzeń, mających
miejsce w Krakowie.
Bardzo podoba mi się lekkość, z
jaką pisze Magdalena Kubasiewicz. Dzięki temu z
ciekawością śledzimy przebieg historii i wciągamy się w
opowieść przedstawioną w książce. Znacząca
ilość ironicznego humoru sprawia, że lektura staje
się jeszcze bardziej pasjonująca. Słownictwo nie jest
wyszukane, aczkolwiek odpowiedni jego dobór sprawia, że
z łatwością wyobrażamy sobie różne sytuacje
przedstawione w Spalić wiedźmę, a także świat
stworzony przez autorkę.
Powieść Magdaleny Kubasiewicz
warto przeczytać z wielu powodów. Jednym z nich jest ciekawa
główna bohaterka, innym lekki styl autorki, który sprzyja
szybkiemu czytaniu, jednak myślę, że najważniejszym powodem
są emocje, które czujemy podczas czytania. Powieści nie
czytamy beznamiętnie – gdyż wzbudza ona w nas wiele uczuć.
Niejednokrotnie czujemy smutek, ekscytacje, zainteresowanie, a nawet
szok. Jest to książka idealna dla miłośników dobrej fantastyki.
Ogromną zaletą jest także zaskakująca, wciągająca i
tajemnicza fabuła, która nie pozwala odejść od książki
nawet na chwilę. Mimo wszystko zakończenie pozostawia wielki
niedosyt. Jestem strasznie ciekawa dalszych losów bohaterów
powieści - wraz z przeczytaniem ostatniej strony nie wszystkie
tajemnice zostały wyjaśnione. Mam nadzieję, że kontynuacja
powstanie i będzie tak dobra, jak ten debiut literacki niesamowitej
polskiej autorki.
Autor: Magdalena Kubasiewicz
Tytuł: Spalić wiedźmę
Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: styczeń 2016
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania książki Spalić wiedźmę - Magdaleny Kubasiewicz dziękuję serdecznie wydawnictwu Genius Creations.
Jestem przede wszystkim ciekawa głównej bohaterki. Być może się skuszę na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, wiedźmy plus Kraków, to jest to co tygrysy lubią najbardziej.
OdpowiedzUsuńO kurczę. Nie dla mnie. Ale polecę ją na pewno koleżance!
OdpowiedzUsuńCiekawa główna bohaterka oraz lekki styl autorki bardzo zachęciły mnie do tej książki. Jeśli jest ona idealna dla miłośników fantastyki, to myślę, że mi również się spodoba ;)
OdpowiedzUsuń